… - westchnął i uśmiechnął się
niewesoło – ostatnio robię się zbyt oficjalny... Jestem Tom –
przedstawił się i podał mi rękę.
Lekko uścisnęłam jego dłoń, nie
przestając gapić się w jego oczy. Ciągle nie mogłam przypomnieć
sobie, skąd ja go znam...
W tym czasie brunet przyglądał mi się
wyczekująco. Zaraz zaraz... czy ja o czymś zapomniałam?..
Aha, no tak.
-Miło mi, Samantha – uśmiechnęłam
się przepraszająco, a moje policzki oblał nikły rumieniec.
Zapadł niezręczna cisza, podczas
której dalej starałam się skojarzyć skądś tego chłopaka, kiedy
moja cierpliwość się skończyła, zapytałam:
-A teraz, skoro zakończyliśmy
oficjalne przedstawienie to mógłbyś mi wreszcie powiedzieć, skąd
my się znamy?
Tom-jak się przedstawił- zaśmiał
się.
-A więc dalej nie możesz sobie
przypomnieć, mimo tego, że cały czas się na mnie tak przenikliwie
patrzysz
Zauważył, no to pięknie... Ale teraz
najmniej interesowało mnie co o mnie myśli, chciałam tylko znać
prawdę.
-Dobrze dobrze, spokojnie – zaczął,
kiedy nic nie powiedziałam – Ujmę to tak... Był piękny,
spokojny wieczór kiedy piękna dziewczyna wybrała się do klubu
nazywanego 'Scream'. W tym samym czasie, kiedy ona siedziała przy
barze, pięciu przystojnych i utalentowanych chłopaków... No może
pięciu utalentowanych a jeden przystojny – poprawił się,
uśmiechając się przy tym zawadiacko – występowało wtedy na
scenie – dodał – Rozjaśniło ci to choć trochę sytuację?
… No tak! Matko jak ja mogłam być
tak głupia?! Przecież to ten koleś, który spodobał mi się w
klubie! Z zespołu... czekaj jak to było... Coś tam z tą reklamą
butów Puma... Wanted? Jakoś tak.
Otworzyłam szeroko usta ze zdziwienia
i starałam się coś z siebie wydusić. Niestety, nie wyszło...
Chłopak patrzył na mnie z
rozbawieniem, z trudem powstrzymując napad śmiechu. W sumie to się
mu nie dziwiłam, patrzył na największą idiotkę świata, więc
czemu nie wyśmiać się jej prosto w twarz. Po chwili jednak
uspokoił się i zmienił temat.
-Tak więc, skoro wszystko sobie
wyjaśniliśmy, może lepiej się poznamy, hmm? -zapytał popijając
łyk kawy, którą przed chwila przyniósł
Dopiero jakieś 5 minut później
dotarło do mnie, co powiedział. Matko, co się ostatnio ze mną
dzieje...
-Ekhem... co masz na myśli, mówiąc
'lepiej się poznać'? - odparłam unosząc... no dobra starając się
unieść jedną brew, co wnioskując po twarzy chłopaka mi nie
wyszło. Wyglądało to raczej jak połączenie szoku z
niedowierzaniem. Brunet wyraźnie zmieszał się na moje słowa.
-Znaczy wiesz, nie chodziło mi oto …
żebyś mnie nie zrozumiała źle, bo ja.... - zaczął się plątać
Wtedy to ja nie wytrzymałam i
wybuchnęłam niepohamowanym śmiechem. Po prostu nie mogłam
uwierzyć, że jeden gest może spowodować coś takiego. O dziwo po
mojej reakcji Tom rozluźnił się i choć nie wyglądało to
przekonująco, uśmiechnął się.
-Tak wiem, przepraszam. Strasznie lubię
wkopywać ludzi w różnie niezręczne sytuacje – wytłumaczyłam
się, kiedy w miarę udało mi się uspokoić.
Popatrzyłam do kubka stojącego przede
mną, w którym znajdował się aromatyczny płyn i szybko odsunęłam
go od siebie.
-Coś nie tak? - zapytał chłopak
patrząc na mnie podejrzliwie
-Nie nic, ja tylko nie przepadam za
kawą – odparłam, choć nie była to do końca prawda
Ja najnormalniej w świecie nie
znosiłam kawy. Mimo zapachu, który muszę przyznać był całkiem
całkiem, mdliło mnie na samą myśl, że mam się tego czegoś
napić. Nie potrafiłam zrozumieć ludzi, którzy pili to codziennie.
Przecież to było takie obleśne... Nie żebym komuś chciała to
obrzydzić, ale... Dobra, tyle w tym temacie, nie wspominając o tym,
że kawa podobno rozbudza... Taa jaasne.
Kiedy ostatni raz napiłam się tego
obrzydlistwa, przez cały dzień chodziłam jak wrak... Faktycznie
daje kopa....
-Przepraszam nie wiedziałem, to może
przyniosę ci coś innego? - zaproponował
-Nie.... trzeba – wydukałam z
trudem, patrząc na postać, która pojawiła się w drzwiach
kawiarni....
....................................................
Miało być ciekawie i wgl... No cóż znów nie wyszło :(
Ostatnio nic mi nie wychodzi.
Zastanawiam się nad zawieszeniem bądź usunięciem tego opo, bo raczej nie dam rady go skończyć, sądzicie, że to dobry pomysł?
Chyba, że ktoś by mi pomógł... Taaa tego badziewia nikt nie będzie chciał pociągnąć dalej...
Dedyk dla wszystkich, którzy czytają ;***
Nie bijcie ^^