niedziela, 18 listopada 2012

10: 'Lepiej się poznać'?

… - westchnął i uśmiechnął się niewesoło – ostatnio robię się zbyt oficjalny... Jestem Tom – przedstawił się i podał mi rękę.
Lekko uścisnęłam jego dłoń, nie przestając gapić się w jego oczy. Ciągle nie mogłam przypomnieć sobie, skąd ja go znam...
W tym czasie brunet przyglądał mi się wyczekująco. Zaraz zaraz... czy ja o czymś zapomniałam?..
Aha, no tak.
-Miło mi, Samantha – uśmiechnęłam się przepraszająco, a moje policzki oblał nikły rumieniec.
Zapadł niezręczna cisza, podczas której dalej starałam się skojarzyć skądś tego chłopaka, kiedy moja cierpliwość się skończyła, zapytałam:
-A teraz, skoro zakończyliśmy oficjalne przedstawienie to mógłbyś mi wreszcie powiedzieć, skąd my się znamy?
Tom-jak się przedstawił- zaśmiał się.
-A więc dalej nie możesz sobie przypomnieć, mimo tego, że cały czas się na mnie tak przenikliwie patrzysz
Zauważył, no to pięknie... Ale teraz najmniej interesowało mnie co o mnie myśli, chciałam tylko znać prawdę.
-Dobrze dobrze, spokojnie – zaczął, kiedy nic nie powiedziałam – Ujmę to tak... Był piękny, spokojny wieczór kiedy piękna dziewczyna wybrała się do klubu nazywanego 'Scream'. W tym samym czasie, kiedy ona siedziała przy barze, pięciu przystojnych i utalentowanych chłopaków... No może pięciu utalentowanych a jeden przystojny – poprawił się, uśmiechając się przy tym zawadiacko – występowało wtedy na scenie – dodał – Rozjaśniło ci to choć trochę sytuację?
… No tak! Matko jak ja mogłam być tak głupia?! Przecież to ten koleś, który spodobał mi się w klubie! Z zespołu... czekaj jak to było... Coś tam z tą reklamą butów Puma... Wanted? Jakoś tak.
Otworzyłam szeroko usta ze zdziwienia i starałam się coś z siebie wydusić. Niestety, nie wyszło...
Chłopak patrzył na mnie z rozbawieniem, z trudem powstrzymując napad śmiechu. W sumie to się mu nie dziwiłam, patrzył na największą idiotkę świata, więc czemu nie wyśmiać się jej prosto w twarz. Po chwili jednak uspokoił się i zmienił temat.
-Tak więc, skoro wszystko sobie wyjaśniliśmy, może lepiej się poznamy, hmm? -zapytał popijając łyk kawy, którą przed chwila przyniósł
Dopiero jakieś 5 minut później dotarło do mnie, co powiedział. Matko, co się ostatnio ze mną dzieje...
-Ekhem... co masz na myśli, mówiąc 'lepiej się poznać'? - odparłam unosząc... no dobra starając się unieść jedną brew, co wnioskując po twarzy chłopaka mi nie wyszło. Wyglądało to raczej jak połączenie szoku z niedowierzaniem. Brunet wyraźnie zmieszał się na moje słowa.
-Znaczy wiesz, nie chodziło mi oto … żebyś mnie nie zrozumiała źle, bo ja.... - zaczął się plątać
Wtedy to ja nie wytrzymałam i wybuchnęłam niepohamowanym śmiechem. Po prostu nie mogłam uwierzyć, że jeden gest może spowodować coś takiego. O dziwo po mojej reakcji Tom rozluźnił się i choć nie wyglądało to przekonująco, uśmiechnął się.
-Tak wiem, przepraszam. Strasznie lubię wkopywać ludzi w różnie niezręczne sytuacje – wytłumaczyłam się, kiedy w miarę udało mi się uspokoić.
Popatrzyłam do kubka stojącego przede mną, w którym znajdował się aromatyczny płyn i szybko odsunęłam go od siebie.
-Coś nie tak? - zapytał chłopak patrząc na mnie podejrzliwie
-Nie nic, ja tylko nie przepadam za kawą – odparłam, choć nie była to do końca prawda
Ja najnormalniej w świecie nie znosiłam kawy. Mimo zapachu, który muszę przyznać był całkiem całkiem, mdliło mnie na samą myśl, że mam się tego czegoś napić. Nie potrafiłam zrozumieć ludzi, którzy pili to codziennie. Przecież to było takie obleśne... Nie żebym komuś chciała to obrzydzić, ale... Dobra, tyle w tym temacie, nie wspominając o tym, że kawa podobno rozbudza... Taa jaasne.
Kiedy ostatni raz napiłam się tego obrzydlistwa, przez cały dzień chodziłam jak wrak... Faktycznie daje kopa....
-Przepraszam nie wiedziałem, to może przyniosę ci coś innego? - zaproponował
-Nie.... trzeba – wydukałam z trudem, patrząc na postać, która pojawiła się w drzwiach kawiarni....

....................................................
Miało być ciekawie i wgl... No cóż znów nie wyszło :(
Ostatnio nic mi nie wychodzi.
Zastanawiam się nad zawieszeniem bądź usunięciem tego opo, bo raczej nie dam rady go skończyć, sądzicie, że to dobry pomysł?
Chyba, że ktoś by mi pomógł... Taaa tego badziewia nikt nie będzie chciał pociągnąć dalej...
Dedyk dla wszystkich, którzy czytają ;***


Nie bijcie ^^