Po tym niespodziewanym spotkaniu,
dzięki któremu w końcu odzyskałam klucze, udałam się do domu.
Otworzyłam drzwi i stanęłam w progu, rozglądając się dookoła.
Nie uwierzycie, ale wszystko stało na swoim miejscu! :D
Następnie wzięłam dłuuugi prysznic
i wystrojona w mój różowy szlafrok i wyłożyłam się na kanapie
w salonie. Jeśli mam byś szczera, to nie miałam zbyt wiele do
roboty.
Przede mną był ostatni tydzień
szkoły, więc brak zadań domowych i innych pierdoł z tym
związanych.
Normalna nastolatka w mojej sytuacji, z
wolną chatą i pewna tego, że rodzice nie wrócą na pewno
przynajmniej przez 3 miesiące, cieszyła by się wolnością,
urządziła imprezę niczym w Projekcie X, spotykała by się ze
znajomymi... Czemu ja nie mogę być normalna?!
Yhh, nie dość, że Dave mnie znalazł,
a wszyscy moi znajomi i przyjaciele mają mnie w dupie, to jeszcze
ten chłopak! Tylko dlaczego nie mogę przestać o Nim myśleć?!
Wpakuje ci się taki z butami do twojego życia, a potem ciężko
jest się od niego uwolnić … -.- Ale i tak mam nadzieję, że
więcej go już nie spotkam. Mam dość wrednych typów na jakiś
czas, a ten wygląda na takiego z ostrym charakterkiem.
Kiedy już skończyłam rozmyślać nad
tymi wszystkimi bzdetami, zorientowałam się, że minęło dobre 3
godziny. Z racji tego, że musiałam jutro iść do szkoły, poszłam
do swojego pokoju i położyłam się na łóżku. Włożyłam
słuchawki do uszu i zastanawiając się nad tym co przyniesie jutro,
zagłębiłam się w dźwięki melodii i zasnęłam...
Następnego dnia, jak w każdy
poniedziałek wstałam rano, aby przygotować się do szkoły.
Pop porannej toalecie, zrobieniu
lekkiego makijażu i zjedzeniu kromki chleba, wyszłam z domu i
zamknęłam za sobą drzwi. Upewniłam się, że klucze są
bezpieczne w kieszeni moich szortów
i powolnym krokiem ruszyłam w dobrze
znanym mi kierunku.
Podczas mojej przechadzki, rozglądałam
się wokół. Wszędzie pełno roześmianych dzieci, spacerujących
ze swoimi rodzicami, pełne życia i radości, pewnie, a raczej na
pewno nie spodziewały się, że za kilka bądź kilkanaście lat ten
raj na ziemi się skończy. Będą musiały pójść do szkoły,
niektóre z nich opuścić dom... Ale teraz były tak cholernie
szczęśliwe. Może dlatego tak nienawidzę dzieci? Za tą ich radość
z byle najmniejszego gestu, byle kwiatka zerwanego w ogrodzie, za ten
ich złudny optymizm, że życie jest takie piękne i kolorowe … A
może po prostu jestem aż tak wredna i samolubna, że im
zazdroszczę... Zazdroszczę im tego, ze mają normalny dom,
kochającą rodzinę, rzeczy których ja nigdy nie miałam...
Boże, sam ogarnij się! Musisz być
twarda, a nie ryczeć gdy tylko na twojej drodze pojawi się jakiś
uchachany bachor!
Mimo wszystko oczy zaszły mi mgłą, a
przez resztę drogi nie mogłam już patrzeć na tą pozorną radość
całego świata. Czułam się tu jak kompletny odludek, który nie
pasuje tutaj. Który nie zasługuje na to, aby żyć tak jak inni...
W szkole wydarzenia toczyły się dość
szybko.
Lekcje były nudne, co nie stanowiło
tu żadnego wyjątku, dlatego większość osób w ogóle nie była
zainteresowana tym o czym gadają nauczyciele. Zebrali się w grupki
i opowiadali o swoich przeżyciach z ubiegłego weekendu lub o
planach na wakacje.
A ja siedziałam sama na końcu sali i
zastanawiałam się nad jednym, gdzie jest Camile?
Przecież nie przepuściłaby
ostatniego tygodnia szkoły. Miała odbić jeszcze tylu chłopaków,
pokazać się w nowych ciuchach, które jej rodzice ostatnio
zaprojektowali specjalnie dla swojej najukochańszej córuni …
Żenada.
Ale w takim razie, coś musiało się
stać. I ja się dowiem o co tu chodzi.
Po zajęciach, nie zatrzymując się
nigdzie po drodze wróciłam do domu.
W sumie to nie miałam nic ciekawego do
roboty, więc postanowiłam uciąć sobie krótką drzemkę, na
poprawę nastroju...
Poszłam na górę i ułożyłam się
wygodnie.
Po jakiejś godzinie nagle obudziłam
się.
Usłyszałam jakiś dziwny hałas,
który rozchodził się po całym moim pokoju.
Wstałam z łóżka i wyjrzałam przez
okno.
Moje oczy zrobiły się z zaskoczenia
jak okrągłe pięciozłotówki, bo zobaczyłam tam....
.......................................................................
Przepraszam, że tak długo musieliście czekać na kolejny beznadziejny rdz tego opo :/
Może przynajmniej nie usnęliście podczas jego czytania, choć nie byłabym tego taka pewna...
Mimo wszystko chciałabym podziękować tym wszystkim, którzy czytają i komentują ;***
Postaram się, aby w następnych rdz akcja się rozkręciła, choć nie wiem czy mi się to uda...
Zachęcam do komentowania, bo im więcej komów tym szybciej pojawi sie rdz ;)
Ja.. wcale nie.. śpię xD
OdpowiedzUsuńKurcze, mam nadzieję, że to nie ten dupek Dave.
Może to ten chłopak od kluczy ;d
Czekam na następny ;)
I zapraszam do mnie.
ekhem, łaskawie dokończysz?
OdpowiedzUsuńweź, kurde!
ja chcę wiedzieć, co dalej!
Ada, ty głupku!
weź pisz xD
weny, mój Guru ^^
pozdro, wariat. ;D
gdybym usnęła, to byłabym lamusem xd ale nie usnęłam :D bo "kto lamus ten lamus!" jak to Ola na wiejskich powiedziała! :D
OdpowiedzUsuńile razy mam powtarzać, że się w takich momentach nie przerywa! -,- eeeh, nierozumni ludzie! -,-
next :3
Mi się rozdział BARDZO PODOBA!! :D
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny! :)
Weny :D
Dobrze że już jesteś ;****
OdpowiedzUsuńA rozdział Wspaniały ;)
Czekam na więcej ;D
Dobrze że już jesteś :**
OdpowiedzUsuńRozdział cudny <3
Chcę więcej :3
Super rozdział.^^
OdpowiedzUsuńCzekam na następny. ; P
Zapraszam do mnie:
http://nazawszestoryoftw.blogspot.com/
http://opowiadanietw.blogspot.com/