wtorek, 19 czerwca 2012

4: Nie poddam się bez walki


Przez cały tydzień w szkole nie działo się nic ciekawego. Ciągle jakieś przynudzanie na lekcjach i tony zadań domowych. Już nie mam na to wszystko siły!
'Jeszcze tylko tydzień, tylko jeden króciutki tydzień' – co chwila wmawiałam sobie.
Taa może i tylko ten ostatni tydzień, jednak na drodze do niego stoi mi sobota …
Ta cholerna sobota … O właśnie! Prawie bym zapomniała, co tego dnia się tyczy, to od naszej ostatniej rozmowy cały czas unikałam Camile. Jakoś nie miałam ochoty wysłuchiwać jej kolejnych pytań czy pójdę do tego klubu czy nie.
No właśnie pójdę na ten koncert ?
Sama nie wiem co zrobić …
'Heloł! Może by mi ktoś łaskawie pomógł ? Tia pewnie, olewajcie mnie …'
Ok robi się coraz gorzej xP Czy gadanie do siebie to początki jakiejś choroby umysłowej? Bo jak tak, to ja jestem idealnym przykładem debilizmu.
Aa wracając do sprawy …
Siedziałam właśnie w moim pokoju i słuchałam mojego ulubionego zespołu 30 Seconds to Mars.
Ale oprócz tego rozmyślałam nad tym jak powinnam postąpić jutro.
Nie miałam zielonego pojęcia o co w tym wszystkim tak naprawdę chodziło.
Z jednej strony strasznie bałam się, że za tym wszystkim może stać Dave, a gdyby to był on, to raczej już mogę pożegnać się z domem bo już nigdy tego miejsca nie zobaczę. Ale z drugiej strony, byłam cholernie ciekawa co się tam może stać. No bo on przecież wcale nie musiał tego wszystkiego ukartować … a to był tylko taki przebłysk dobroci Camile … hahahahhahaha xp
Powinnam przestać oglądać te wszystkie indonezyjskie, tajskie i inne pierdolone telenowele, bo niedługo zacznę wierzyć, że sprawiedliwość na świecie istnieje.
Czyli najbardziej prawdopodobna jest pierwsza wersja wydarzeń …
Ahh Dave … czemu ten pieprzony gnojek raz na zawsze nie może wynieść się z mojego życia ?!
Już raz mi je zrujnował, nie musi robić tego jeszcze raz. Na serio, oszczędzi sobie kłopotu zostawiając mnie w spokoju. Bo może kiedyś byłam małą gówniarą, która bała mu się postawić, ale zmieniłam się i to bardzo. Nie będzie mi taki gnojek jak on wchodził w paradę, już ja się o to postaram!
Z moich rozmyślań, jak najlepiej udupić mojego byłego tatuśka wyrwało mnie pukanie do drzwi.
-Proszę – krzyknęłam, wyjmując słuchawki z uszu
Po chwili wahania, do mojego pokoju wszedł mój ojciec … teraźniejszy i zarazem biologiczny.
-Witaj Sam – powiedział po czym rozsiadł się na jednym z foteli – mam do ciebie sprawę …
Uniosłam jedną brew.
-A mianowicie – kontynuował – jutro po południu razem z Isabel wyjeżdżamy na wakacje do Grecji Pewnie chciałabyś, żebym został z racji tego, że ten Dave, czy jak mu tam uciekł z więzienia, ale mam teraz ostatnią szansę wyjechać na urlop i zamierzam ją wykorzystać. Dom zostawiam pod twoją opieka, w końcu jesteś dużą dziewczynką i dasz sobie radę, zostawię ci jakieś pieniądze, tylko mam nadzieję, że nie będziesz zawracać mi głowy i z byle gównami do mnie dzwonić. Po zakończeniu roku możesz wyjechać na chwilę do brata do Londynu ale nie siedź tam za długo!
A teraz możesz wracać do nauki.
-A na ile jedziecie ? - krzyknęłam za odchodzącym, 'odpowiedzialnym rodzicem'
-A jeszcze nie wiem co najmniej 2 miesiące – odparł i z hukiem zamknął za sobą drzwi
No to fajnie, zajebiście po prostu … nie ma to jak wsparcie bliskich. Czy ja kogoś na tym świecie w ogóle jeszcze obchodzę ?! Najwidoczniej nie …
Ale przynajmniej będę miała spokój na co najmniej 2 miesiące.
Pfff o ile dotrzymam …
'No ok Sam, weź się w garść! Dasz sobie radę! Co z tego, że cały świat cię olał ? Że przyjaciele mają cię w dupie ? Poradzisz sobie, już nie z takich opresji wychodziłaś!
A teraz zbierz się na odwagę i podejmij wreszcie ty niezdecydowana idiotko tą decyzje!'
Ooo robi się coraz bardziej dziwnie … no bo pytania retoryczne rozumiem, ale to ?!
W każdym razie cokolwiek by to nie było, miało rację. Muszę się wreszcie zdecydować co zrobić, przecież to już jutro …
Ciągle zastanawiając się nad tym co zrobić, poszłam do łazienki i wzięłam zimny prysznic, aby otrzeźwić umysł. Potem nie susząc włosów ubrałam pidżamę i położyłam się do łóżka.
Długo nie mogłam zasnąć, ale kiedy już o zrobiłam żałowałam …
Całą noc męczyły mnie koszmary.
W moich snach co chwilę pojawiała się postać Dave, a ja stałam tam taka osłupiała, bezbronna i bezradna …
Ale to niestety nie było najgorsze co mnie spotkało.
To był tylko przedsmak tego co dopiero miało się wydarzyć ...

-------------------------------------------------------------------------
No i jest następny ;)
Chciałam wam bardzo podziękować, za wszystkie miłe komentarze i to że jesteście ze mną i czytacie to opo.
Nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy :*
Ale ja naprawdę nie zasługuje na tyle pochwał  ;)
Następny postaram dodać się za tydzień. 
Rozdział ten dedykuję wszystkim czytelnikom :* a w szczególności Baby_Em ;*
Miłego czytania i zachęcam do komentowania ;***

8 komentarzy:

  1. zasługujesz! naprawdę! wspaniale opisujesz te wszystkie uczucia i emocje ;)
    z niecierpliwością czekam na next ;) ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Sierr ;P kochanie Ty moje, zaraz oberwiesz!
    Jak możesz wygadywać takie głupoty?! Przecież jak nikt inny zasługujesz na pochwały!
    A rozdział jest cudowny!
    Masz talent dziwczyno i lepiej niech to w końcu do ciebie dotrze albo ja tam dotrę do ciebie! A fajnie nie będzie.
    Ni mogę się doczekać następnego rozdziału, bo może w końcu w nim się zdecyduje.
    Weny, kochana

    OdpowiedzUsuń
  3. super super super ! ;*
    zajebisty ;p bardzo mi się podoba ;)
    eeee za ile dodasz ? do końca tygodnia następny ? no tak myślałam ;d
    spróbuj mi tylko nie dodać następnego rozdziału !!!!! ;d
    znajdę cie xd
    weny ( żebyś do końca tygodni dodała rozdz ) ;***
    kocham cie <333333

    OdpowiedzUsuń
  4. Oo maaaj gaaad !

    Ty wiesz jakie to jest czadoweeeeeee ?
    Nie ?
    To ja ci powiem !

    Sieeeeeeeeeeeeeeer drogaaaaa , twoje opowiadanieee jest czadoweee i niesamowiteeee ♥

    Żąda szybko nowego rozdziału ^^ ; ***8

    OdpowiedzUsuń
  5. O ja ale z niego ojciec...
    Ale opisałaś to fantastycznie, choć nie zazdroszczę głównej bohaterce
    Jesteś fantastyczna ;*
    Czekam na więcej ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. hmm , od czego by tu zacząć...
    może od tego:
    dziękuje za dedyczkaa <33
    świetny - miodzio - dżemikowy rozdzialik .. :D
    haha, dżemikowy .. :D głodna się zrobiłam . xdd
    tak więc ..
    pisaj szybko , bo ja nie wytrzymam ..
    za mało piszesz :D xdd
    no to dam ci rade:
    Pisz szybko rozdział , bo siostra Em wbije ci na chatę i będzie cie męczyła o rozdziały .xd
    no i ..
    dostaniesz kopa w dupasa , bo zasługujesz na pochwały ..
    hue hue hue .. twój blog jest bombastyczny , a opowiadania .. mniaaam , jak wisienki na torcie ^_^
    tak , tak .. dziwnie pisze .. ale nie dziw sie , jest 00:00 w nocy .. xdd
    piszzzz !!!!!
    weny ;**

    OdpowiedzUsuń
  7. Podoba mi się! ♥
    Czekam z niecierpliwością na więcej! ♥♥
    Weny, weny, weny! ;]

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie powiem ojca to ma zajebistego!
    Zostawił córkę, bo chce wykorzystać urlop?!
    Dupek!
    Świetnie opisałaś to jak czuła się Sam.
    I ty mówisz, że nie zasługujesz na pochwały?!
    Nonsens! xd
    Powiedz Sam, żeby się nie martwiła oto, ja też często gadam sama do siebie tylko, że nie wiedziałam, że są to objawy debilizmu. xd
    Ach u mnie to już pewnie stadium zaawansowane (jak wynika z mojego beznadziejnego opo.) :D
    Kochanie Ty moje z niecierpliwością czekam na następny rozdział! :*
    Kocham cię słoneczko! <3

    OdpowiedzUsuń