sobota, 9 czerwca 2012

3: Kratki to za mało by go powstrzymać ...


Kiedy weszłam do domu, zastałam tam mojego ojca, rozmawiającego z .. policją ?!
No dobra robi się coraz ciekawiej -,-
Niepewnie weszłam do salonu i stanęłam przy jednaj ze ścian.
-Dzień dobry – przywitał się funkcjonariusz – pani Samantha Dark
-Tak to ja, o co chodzi ?
-Czy moglibyśmy porozmawiać gdzieś na osobności ? - zapytał
-Yyyy … proszę – powiedziałam, po czym zaprowadziłam go na górę do swojego pokoju.
Policjant rozglądną się po pomieszczeniu i usiadł na jednym z foteli.
-Czy zna pani może Rayna Clarka ?
Zastanowiłam się chwilę.
-Nie nie kojarzę, ale o co chodzi? Po co pan tu przyjechał?
-To ja tutaj zadaję pytania – odparł mięśniak w przyciasnym mundurku – A tego faceta kojarzysz?
Pod nos podsunął mi zdjęcie blondyna o zielonych oczach i jakże denerwującym kpiącym spojrzeniu. Choć nie było tego widać na tej fotografii, wiedziałam, że na lewej ręce ma czarno-biały tatuaż z czaszką, a na nodze wielką bliznę od poparzenia, która powstała podczas wywołanego przez niego pożaru.
Tak … znałam Dave'a aż za dobrze. Pamiętam go choć jak najszybciej chciałam o nim zapomnieć i prawie mi się to udało. Lecz kiedy wszystko w moim popieprzonym życiu zaczyna się układać, on zawsze musi to zepsuć. Tak samo było gdy jeszcze mieszkałam w Glasgow z moją matką. Gdy choć na kilka dni udało mi się złapać z nią lepszy kontakt, przestała tak chlać … To akurat wtedy musiał pojawić się on. To wtedy zaczęły się moje tortury, bicie … on prawie mnie zgwałcił.
Na wspomnienia tych wszystkich okropnych chwil, do oczu napłynęły mi łzy.
-Czyli rozumiem, że widziałaś już nie raz tego człowieka? - upewniał się
-Tak, ale nie wiem po co pan o niego pyta, przecież od prawie roku siedzi w wiezieniu – wydukałam
-Ehh no i właśnie w tym problem, jakiś tydzień temu dostał przepustkę i teraz jest na wolności, ten koleś o którego się pytałem nie chciał wypożyczyć mu samochodu i teraz już wącha kwiatki od niewłaściwej strony – westchnął
Na te słowa wyprostowałam się i spojrzałam na niego przerażonym wzrokiem. O nie, tylko nie to. Przecież on nie może znowu rozdupcyć mi życia, jakie ono by nie było! A co jeśli … jeśli on mnie szuka? Pewnie już dowiedział się że matka jest za kratkami. Ale może zapomniał o kimś takim jak ja? Tia … głupie nadzieje, bo ktoś może zapomnieć o osobie, przez której zeznania gnił w pierdlu. Jak widać kratki to za mało żeby go powstrzymać przed zemstą.
-Czy to wszystko? Jeśli pan pozwoli chciałabym teraz zostać sama – powiedziałam z trudem powstrzymując łzy.
-Tak oczywiście, ale zalecał bym ostrożność, kto wie co dalej może zrobić – odparł i wyszedł z mojego pokoju zamykając za sobą drzwi
Ach jak ja żałuję, że nie ma ze mną Alex albo Johna. To im zawsze mogłam się wygadać i oni zawsze starali się mnie pocieszyć. Ale teraz Al wyjechała z rodzicami na wakacje, a John … on został w Glasgow. Przykro było mi opuszczać to miasto i choć wiele tam przeszłam, to brakuje mi teraz moich przyjaciół.
A teraz? Teraz wszyscy maja mnie w dupie. Nikt się mną nie interesuje, a tym bardziej mój kochany tatuś. Choć tyle, że już za 2 tygodnie koniec roku szkolnego, co oznacza, że będę mogła przynajmniej na kilka dni wyjechać z tego miasta.
No o ile w ogóle dożyje zakończenia roku …
I w tej chwili do mojej głowy zawitał pewien pomysł.
A co jeśli to Dave zmusił Camile aby zaprosiła mnie na ten koncert? Jeśli on jej coś zrobi, gdy dowie się, że mnie tam nie było? Nie chcę mieć nikogo na sumieniu. Nawet tej lafiryndy.
Ale z drugiej strony, gdybym tam poszła … wróciłabym bezpiecznie z powrotem?
Wszystko jest takie skomplikowane, jedna decyzja może zaważyć na wszystkim.
Muszę dokładnie przemyśleć jak najlepiej postąpić. Dziś jest wtorek, czyli mam jeszcze prawie cały tydzień, by się zastanowić.
Zmęczona i przygnębiona dzisiejszym dniem ułożyłam się wygodnie na łóżku i nim zdążyłam się zorientować, zasnęłam.
Ha, jaka ja byłam wtedy głupia i naiwna.
Nawet nie przypuszczałam jak bardzo zmieni się moje życie po podjęciu tej feralnej decyzji ...

----------------------------------
Aj taki jakiś niefafluśny mi wyszedł ;P
Ale nie mnie tu oceniać, więc oddaje go w wasze ręce 
Swoje opinie wyrażajcie w komentarzach,
tylko szczerze ;)
Miłego czytania ;***

9 komentarzy:

  1. wow ale akcja !!!
    Ja chcę więcej super:**

    OdpowiedzUsuń
  2. cudny ! *_*
    ten rozdział wyszedł ci ` miodziastycznie `
    wtf .. !? jest takie słowo ?
    ehh, chyba nie .. xdd
    wtedy ja mówię:..
    oj Tom, oj Tom . xP
    zajebisty . <3
    pisz szybkoo next`a :)
    weny ;***

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie świetny Ci wyszedł! :*
    Ach, ona ma tyle kłopotów,że aż jej współczuję...
    Nie ma teraz nikogo kto by ją wsparł... :<
    Rozdział jest genialny! :*
    MA w sobie tyle emocji, jest wspaniały! :*
    Masz talent...^^
    Czekam na następny! :*
    Uwielbiam Cię! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. awwww ♥
    też miała spieprzone życie jak moja Britney -,-
    szybko next! bo ja tu wysiedzieć nie mogę!
    PISAĆ BO PREMIĘ ZABIORĘ!

    OdpowiedzUsuń
  5. No po prostu coraz bardziej mnie zaskakujesz i sprawiasz, że chcę dalej czytać to opowiadanie ;)
    Tak więc proszę o szybkiego nexta ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny na nexta czekam weny życzę :3

    OdpowiedzUsuń
  7. Kochanie oczywiście że szczerze :D
    To jest Superowe (jak to mówi mój kuzyn) :]
    Coraz bardziej mnie zaskakujesz :)
    Pisz szybko następny <3
    Weny :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział!
    Już nie mogę się doczekać!
    Prooooooooooszę dodaj szybciutko następny rozdział!
    Ciekawa jestem jak dalej potoczy się akcja. Co Sam teraz zrobi? Jak postąpi?
    Weny kochana

    OdpowiedzUsuń
  9. Widzem tu wielki talent! ♥ ;]
    Czekam na dalszą część opowiadania.
    Weny i jeszcze raz weny! :]

    OdpowiedzUsuń